Aria spieszyła się do kuchni, by przygotować śniadanie; nie chciała dłużej zwlekać i narażać się na gniew Alessandra.
Nagle poczuła, że kręci jej się w głowie. Musiała się zatrzymać, chwytając kurczowo poręczy. Wczesna ciąża dawała jej się we znaki. Po chwili odpoczynku ruszyła w dół do kuchni i zaczęła przygotowywać śniadanie. Mieli służbę, ale nawet służący traktowali ją źle, skoro jej własny mąż się nią nie interesował.
Znosiła wszystko dla iskierki nadziei, a teraz miała powód do życia: dziecko, które w niej rosło. Choć Alessandro jej nie kochał, ona zawsze go kochała i nadal kochała. Wierzyła, że ich cudowne dziecko jest wynikiem jej pragnienia prawdziwej miłości i szczęśliwego życia. Może po narodzinach dziecka Alessandro spojrzy na nią inaczej i zmieni się dla dobra ich rodziny.
Zatopiona w myślach przygotowywała śniadanie, gdy nagle poczuła czyjeś ramiona wokół talii, co ją przestraszyło. Gorąca patelnia wypadła jej z ręki, a ona skrzywiła się, gdy gorący olej poparzył jej delikatną skórę, która szybko zaczerwieniła się. Ale zależało jej tylko na odepchnięciu od siebie tego obrzydliwego dotyku, który wywoływał u niej mdłości.
– Co ty do cholery robisz, Enzo? Jestem twoją bratową – wycedziła z obrzydzeniem, odpychając gwałtownie mężczyznę.
Enzo Valentino był przyrodnim bratem Alessandra i nie przepuszczał żadnej okazji, by napastować Arię, gdy tylko znajdował ją samą.
– Nie bądź taka niegrzeczna, bratowa! – Enzo uśmiechnął się złośliwie, zbliżając się, co sprawiło, że Aria instynktownie cofnęła się o krok. – Mój brat nie potrafi docenić tak pięknej kobiety jak ty, ale ja potrafię. Daj mi szansę, a spełnię wszystkie twoje pragnienia – wyszeptał, oblizując wargi, a jego obleśne spojrzenie wędrowało po ciele Arii, wywołując u niej grymas obrzydzenia.
– Odejdź, bo zacznę krzyczeć – zagroziła, patrząc na niego z nienawiścią i gniewem. Enzo roześmiał się.
– A kto ci uwierzy?!
Krzyknęła ze strachu, gdy Enzo rzucił się na nią, osaczając ją między wyspą kuchenną a swoim ciałem, próbując pocałować na siłę. Aria odpychała go, szarpała się i próbowała uderzyć, ale on nie ustępował. Jej oczy rozszerzyły się, gdy chwycił ją za włosy, by ustabilizować jej twarz. Ale głęboki głos sprawił, że cofnął się z przerażeniem.
– Co tu się, kurwa, dzieje?
– A… Alessandro! – wyjąkał Enzo ze strachem, a Aria szybko pobiegła, by ukryć się za Alessandro, szukając schronienia w jego ogromnej, potężnej sylwetce.
– Ostrzegałem bratową, żeby z tym skończyła, ale wygląda na to, że straciła rozum i próbowała mnie uwieść – powiedział Enzo ze smutnym wyrazem twarzy.
Co?!
– On kłamie! – zaprotestowała Aria, a jej głos wzniósł się z oburzeniem.
– Dlaczego miałbym kłamać i zdradzać brata? – odparł Enzo zaciekle.
Przyrodni brat. Poprawiła go w myślach.
Pragnęła spoliczkować twarz kłamcy, który stał przed nią. Ale zanim zdążyła zareagować, Alessandro chwycił ją szorstko za rękę, a jego uścisk był nieugięty, gdy zmusił ją, by stanęła z nim twarzą w twarz.
Chciała mu powiedzieć, że Enzo jest czarną owcą i żeruje na Alessandrze dla jego pieniędzy, ale on był tak zaślepiony nienawiścią do własnej żony, że nie mógł tego dostrzec. Jednak, gdy zobaczyła oczy Alessandra płonące wściekłością, gdy na nią patrzył, słowa zamarły w jej gardle. Szorstko chwycił ją za rękę i zaciągnął do ich sypialni, rzucając ją na łóżko.
– Nie wystarczyłem ci wczoraj wieczorem, że szukasz mojego przyrodniego brata, by zaspokoić swoje żądze – wysyczał przez zęby, zamykając pokój na klucz. – Jesteś zwykłą dziwką! Zawsze szukasz więcej mężczyzn, żeby pieprzyć swoją szmatławą cipkę.
Serce Arii rozpadło się na kawałki, słysząc te słowa od męża. Był jedynym mężczyzną, pierwszym i ostatnim, który kiedykolwiek jej dotknął. I nie chciała, żeby jakikolwiek inny mężczyzna kiedykolwiek jej dotknął. Nigdy nie chciała żadnego innego mężczyzny. Kochała swojego męża i zawsze była mu wierna.
– Nie, panie Valentino. Ja nie… – próbowała wyjaśnić, ale głośny warkot ją powstrzymał. – Zamknij się, ty szmato. Nigdy mi nie odpowiadaj!
Jej mąż był tak zaślepiony zazdrością, że wierzył wszystkim oprócz niej. Alessandro szybko zsunął spodnie, a Aria wiedziała, co będzie dalej. Jej mąż zamierzał ją ukarać w najgorszy sposób. Zamknęła oczy i pozwoliła łzom spływać po policzkach, gdy jej mąż używał jej ciała, jak mu się podobało.
Jej serce płakało, jej dusza szlochała, pytając cicho Boga, kiedy to się skończy.
____________________
Maria była szczęśliwa, stojąc na korytarzu i obserwując dramat rozgrywający się przed nią, gdy Alessandro krzyczał na Arię i zaciągnął ją do ich pokoju. Wiedziała, że ukarze swoją żonę za coś, czego nigdy nie zrobiła. Złośliwy uśmiech rozciągnął się na jej ustach, gdy schodziła po schodach, ale jej uśmiech zniknął, gdy zobaczyła swojego syna stojącego w kuchni. Widziała wszystko i była przerażona myślą, że Alessandro zabije Enzo, ale zaślepiony gniewem i zazdrością Alessandro nie widział nic poza tym, co Maria i Enzo chcieli, żeby zobaczył.
– Co zamierzałeś zrobić, Enzo? – zbeształa syna Maria. – Jeśli chcesz tej szmaty, uwiedź ją sam i przeleć, ale trzymaj się z dala od kłopotów z Alessandro. Jest bezwzględny i nie zawaha się cię zabić – udzieliła synowi rady.
– Nie martw się, madre. Jestem zbyt sprytny, żeby wpaść w kłopoty – przechwalał się Enzo, a matka i syn wymienili przebiegłe uśmiechy.
Enzo był synem Marii i Antonia z ich pozamałżeńskiego romansu. Żona Antonia, Teresa, uciekła, ponieważ Maria chciała ją zabić, a następnie Maria zmyśliła historię, aby wyglądało na to, że Teresa zdradziła Antonia i uciekła z kochankiem. Z wściekłości Antonio zabił Teresę, a następnie ożenił się z Marią. Enzo był tylko o kilka miesięcy młodszy od Alessandra, ale nie odziedziczył nic z fortuny, ponieważ Alessandro był prawnym spadkobiercą imperium.
Jednak, jeśli Alessandro nie spłodzi spadkobiercy do trzydziestego roku życia, Enzo mógłby dochodzić swoich praw i przejąć mafię oraz całe imperium Valentino. Przy narastających nieporozumieniach między Alessandro i Arią istniało duże prawdopodobieństwo, że albo nigdy nie będzie miał z nią dziecka, albo ją zabije, dla większego dobra.
















