Gdy Henryk i Oliver wyszli, Aleksander z frustracją przeczesał włosy dłonią. – Dlaczego pozwalasz im wchodzić do posiadłości, Matko? – zapytał z irytacją. – Nie mogę nawet znieść widoku ich twarzy – wymamrotał pod nosem.
– Aleksandrze, wiesz, że to jedyny krewny ze strony twojego ojca – odpowiedziała Kamila, w jej głosie pobrzmiewał niepokój. – Kiedy wszyscy chcieli nas zniszczyć i zagarnąć nasze
















