Alessandro nachylił się i stuknął w stół między Gią a Maximo.
– Hej, hej, przyjaciele! – powiedział głębokim głosem. Oboje przestali się kłócić i ich spojrzenia przesunęły się w stronę Alessandra. Alessandro uśmiechnął się.
Pierwszy krok został osiągnięty.
– Dlaczego się kłócicie? To miała być rodzinna kolacja, a nie kolacja rywalizacji. I spójrzcie na waszą mamę – wyszeptał, żeby Mia nie słyszała
















