– Zaraz, zaraz? Jakie zdjęcie i jakie przyjęcie? – Alessandro zmarszczył brwi, próbując przypomnieć sobie jakiekolwiek niedawne publiczne wystąpienia z Vanessą, uchwycone przez paparazzi. Jasna cholera, od czasu, gdy przeznaczenie postawiło na jego drodze tę piękną boginię, nie był na żadnym przyjęciu.
Wtedy go olśniło, gdy przypomniał sobie o balu charytatywnym Marii. Nalegała, żeby pojawił się n
















