– Maximo, nadal uważam, że musimy się z nim spotkać – upierała się Gia, mrugając swoimi jasnoniebieskimi oczami na brata bliźniaka.
– Hmm, masz rację. Też o tym myślę – zamyślił się Maximo, drapiąc się po brodzie.
– Naprawdę? – Oczy Gii zalśniły podekscytowaniem.
– Tak, Gia. Zauważyłem, że niektórzy ludzie ciągle nas śledzą – powiedział, prowadząc ją do okna i odsuwając zasłonę. Wskazał na kilku m
















