Ich słowa uderzyły jak bomba, głośne i wstrząsające ziemią.
W tej jednej chwili Eddie, Vivian i cała ekipa Graysonów poczuli, jak ich umysły stają się puste, zbyt zszokowani, by się otrząsnąć.
Powietrze stało się martwo ciche, tak nieruchome, że czuli, jak ich dusi.
Ale Raven, stojąc w obliczu tej dzikiej sceny, tylko lekko skinęła głową, opanowana jak zawsze.
– Wstań – powiedziała.
Potem powoli s
















