Zaraz potem głos Jonaha przeciął powietrze, zimny do tego stopnia, że Franklin aż się wzdrygnął.
– Myślisz, że możesz tak naskakiwać na matkę generała broni Valora? – zapytał, tonem lodowatym jak lód.
Franklin złapał się za piekący policzek, wpatrując się w Jonaha z niedowierzaniem.
To był pierwszy raz, kiedy ktoś podniósł na niego rękę, odkąd przejął władzę w rodzinie.
Zanim zdążył się otrząsnąć,
















