– Panie Yardley, ona pochodzi z nędznego środowiska. Naprawdę sądzi pan, że jest warta takiej uwagi? – Głos, który się wtrącił, był przesiąknięty szyderstwem.
Merle, bezpośredni potomek szanownej rodziny Yardleyów, natychmiast odwrócił się w stronę głosu. Zobaczył Islę, która z gracją szła w ich stronę.
Dziś wieczorem Isla miała na sobie białą suknię do ziemi, z delikatnym, niebieskim haftem, któr
















