Zeke stał na swoim tarasie przy basenie, kręcąc szyją i wyczuwając swój las. Nie miało znaczenia, że granica jego terytorium nie sięgała tak daleko. Shadow i tak zaznaczył swoje, a wszyscy o tym wiedzieli.
Było ich tam sześciu – sześciu z watahy Jareda – i obserwowali Avę. Zaczęli się już wycofywać, ale to nie miało znaczenia. Dawno nie polował.
Shadow już ich śledził, gotowy do wypuszczenia.
–
















