Dean:
Wyszedłem z domu, marszcząc brwi, kiedy uświadomiłem sobie i przetrawiłem to, co właśnie powiedziałem.
Fakt, że przyznałem, że chcę ją mieć na własność, był czymś, czego się nie spodziewałem, zwłaszcza w okolicznościach, w jakich się znaleźliśmy.
Przeczesałem palcami włosy, wsiadając do samochodu, wiedząc, że dzień będzie długi. Fakt, że muszę złożyć pozew o rozwód i że Mariana może narobić
















