Dean:
– Mamusia – powiedziała Lillian, podekscytowana biegnąc do Iris, która uśmiechnęła się pomimo bólu. To, że zdołała się uśmiechnąć na widok córki, nie chcąc, by ta czuła, że mama jest zmartwiona, budziło we mnie ogromny szacunek.
Zastanawiałem się, ile razy płakała, by otrzeć łzy przed dzieckiem, po prostu ukrywając ból, by zapewnić naszej księżniczce jak najbardziej stabilne środowisko. To w
















