Mariana:
– Czego chcesz, Arturze? – zapytałam brata, który wszedł do mojego pokoju, nie fatygując się, by zapukać. I tak już się do tego przyzwyczaiłam. Dla niego, dopóki nie byłam za moim parawanem i nie byłam u Deana, gdzie wiedział, że trzy pokojówki pomagają mi się ubrać, byłam przyzwoita.
Ale to i tak nie zmieniało faktu, że jego obecność w moim pokoju była już wystarczająco irytująca. Byłam
















