~DAMON~
– Wczoraj zemdlała pani Clara – oznajmił Luca, a ja zamarłem. Długopis zawisł nad dokumentami, które podpisywałem, gdy się do niego odwróciłem.
– Co?
– Ludzie, których ustawiłem, by ją pilnowali, mówili, że stała na deszczu przez kilka minut, kiedy pan wyjechał – relacjonował Luca, a ja zacisnąłem pięść.
– Nie pomyśleli, żeby wcześniej osłonić ją parasolem? – zapytałem, a on westchnął.
– S
















