logo

FicSpire

Mój profesor jest moim kolegą alfa

Mój profesor jest moim kolegą alfa

Autor: Tomasz Wiśniewski

Chapter 3 – A photo has been leaked
Autor: Tomasz Wiśniewski
26 kwi 2025
Perspektywa Lili "Wszyscy mają się odczepić od tych telefonów!" Głos profesora Enzo był głęboki i niósł się echem po całej arenie. Nie mogłam się ruszyć; całe moje ciało było jak zamarznięte, gdy wpatrywałam się w zdjęcie na telefonie Becci. Rozejrzałam się po arenie, ale spotkałam tylko ciekawe i zszokowane spojrzenia. Wszyscy się na mnie gapili. Sarah i jej przyjaciółka chichotały, piorunując mnie wzrokiem. "To niezły sposób, żeby się wybić..." usłyszałam, jak mamrocze. Profesor Enzo chwycił telefon Becci, żeby obejrzeć zdjęcie; nawet nie zauważyłam, kiedy do nas podszedł. Jego szczęka zadrżała, gdy przyjrzał się fotografii. "To okropny fotomontaż" - powiedział, kręcąc głową, oddając Becci telefon. "Wyraźnie widać obrys wokół mojego ciała. Ktoś naprawdę bardzo się stara rozpowszechniać paskudne plotki." Wszyscy odwrócili ode mnie wzrok i ponownie spojrzeli na zdjęcie, oceniając je. "Ma rację... to straszny fotomontaż" - wymamrotał ktoś. "Jakie to żałosne. Po co posuwać się do takich długości, żeby rozsiewać tego typu plotki?" - powiedział ktoś inny, kręcąc głową. Usta Sary były tylko cienką linią, gdy jej oczywisty plan się rozpadał. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który zadrgał w kąciku moich ust. "Przez chwilę prawie pomyślałam, że naprawdę pocałowałaś profesora Enzo" - zaśmiała się Becca obok mnie, odwracając moją uwagę od Sary. "Chociaż w sumie nie byłabym zaskoczona. Jest taki przystojny. Każda kobieta miałaby szczęście móc go pocałować. Wiele kobiet tutaj tego pragnie." "Naprawdę?" - zapytałam, unosząc brwi. "Z powodu tego, jak jest przystojny?" "I dlatego, że jest bardzo młody; ma tylko 23 lata" - wyjaśniła Becca. Moje oczy się rozszerzyły; wiedziałam, że wygląda młodo, ale nie sądziłam, że aż tak. "Jest też najsilniejszym i najtwardszym profesorem w tej szkole. Czego można się spodziewać, biorąc pod uwagę, że jest Alfą." "On jest Alfą?" - zapytałam zaskoczona; nie miałam o tym pojęcia. Musi więc znać mojego ojca. Nie mogłam powstrzymać się od spojrzenia na profesora Enzo, który był zajęty pokazywaniem niektórym uczniom nowych ruchów. "Tak" - odpowiedziała Becca. "Wierzę, że jest Alfą Watahy Calypso." Wataha Calypso. To w tej watasze urodziła się moja matka; jej rodzice pochodzili z Watahy Calypso. Pamiętam z dzieciństwa, że ich poprzednim Alfą był Blaise, najpotężniejszy zmiennokształtny we wszechświecie. Zastanawiałam się, jak Enzo został ich Alfą. Ta myśl szybko opuściła mój umysł, gdy lekcja się skończyła. "Umieram z głodu..." powiedziała Becca, zbierając swoje rzeczy. "Powinniśmy zjeść lunch." "Zaraz przyjdę" - powiedziałam jej, zerkając przez ramię na Enzo, który coś pisał na swoim telefonie. Miał surowy wyraz twarzy; tylko lekko drgała mu brew. "Muszę z profesorem o czymś porozmawiać." "Okej" - powiedziała Becca, lekko machając ręką. "To do zobaczenia za chwilę." Odwróciła się i wyszła z areny razem z innymi, zostawiając mnie samą z profesorem Enzo. "Profesorze?" - powiedziałam, podchodząc bliżej do niego. Podniósł wzrok znad telefonu, żeby na mnie spojrzeć, mrużąc oczy. "Chciałam tylko powiedzieć, że przepraszam za ten bałagan..." "Zostało to już załatwione" - mruknął, pokazując mi swój telefon. "Zdjęcie zostało usunięte." Uniosłam brwi ze zdumienia; to było takie szybkie. Kiedy zobaczył moje zaskoczone spojrzenie, na jego ustach pojawił się uśmieszek. "Znam faceta, który prowadzi tę platformę" - wyjaśnił. "Usunął to bez pytania." "Dziękuję" - powiedziałam mu, czując ogarniającą mnie ulgę. Zamierzałam się odwrócić, ale zatrzymał mnie jego głos. "Próbowałem dojść do tego, dlaczego wydajesz mi się taka znajoma, a potem, kiedy zobaczyłem cię walczącą, zdałem sobie sprawę, kim jesteś" - powiedział. Czułam jego wzrok na karku i wiedziałam, jak intensywnie się we mnie wpatruje, jeszcze zanim odwróciłam się do niego twarzą. "Jesteś córką Alfy Bastiena." To nie było pytanie. Kiwnęłam raz głową. "Znasz mojego ojca?" "Jest jednym z najsilniejszych i najzacieklejszych Alfów" - powiedział Enzo; jego wyraz twarzy był trudny do odczytania. "Widzę, że trenowałaś pod jego okiem." "Przez całe życie" - powiedziałam, patrząc w dół na ziemię prawie ze skruchą. Nie byłam pewna, dlaczego nagle poczułam się zakłopotana. "Mój ojciec jest moim wzorem... podobnie jak moja matka." Nic na to nie powiedział; po prostu wpatrywał się we mnie jeszcze przez krótką chwilę. Wkrótce odwrócił się, żeby posprzątać swoje rzeczy. Stałam tam przez chwilę, nie wiedząc, co powiedzieć. "Właściwie w ten weekend wyprawiam przyjęcie urodzinowe" - powiedziałam mu, zanim zdążyłam zrozumieć, co mówię. Jego ciało na moment się napięło i zerknął na mnie przez ramię. "Będzie tam wielu Alfów. Kończę 18 lat, więc to będzie wielka impreza w Elysium. Jesteś zaproszony, oczywiście. Wszyscy Alfowie są." "A tak?" - Na jego ustach pojawił się kolejny uśmieszek, który spowodował, że moje serce zrobiło salto. "Tak" - odpowiedziałam, zadowolona, że mój głos nie brzmiał na napięty. "Oczywiście, nie musisz. Ale pomyślałam, że złożę zaproszenie." Kiedy nie odpowiedział nic w zamian, potraktowałam to jako znak, że powinnam odejść. Odwróciłam się, czując się niezręcznie, i zaczęłam iść w kierunku wyjścia. "Powinienem coś przynieść?" - zapytał, zanim zdążyłam wyjść. Zatrzymałam się; dech zaparło mi w piersi. "Tylko siebie" - powiedziałam, natychmiast żałując, jak banalnie zabrzmiałam. Wyszłam bez słowa więcej. ... "Nie mogę uwierzyć, że moja córka kończy 18 lat" - wyszeptała moja matka, obejmując mnie ramionami. Uśmiechnęłam się w jej uścisku. Dobrze było wrócić do domu po kilku tygodniach mieszkania w akademii. Higala Shifter Academy znajdowała się około godziny drogi od Elysium, więc musiałam mieszkać w akademiku. Starałam się jednak wracać do domu w większość weekendów. "Jak się czujesz? Jakieś zmiany?" - zapytał mój ojciec, uważnie przyglądając się moim rysom twarzy. Zastanowiłam się przez chwilę, zanim odpowiedziałam; zazwyczaj, kiedy wilk ma się pojawić, można to poczuć. Pokręciłam głową, wzdychając z rezygnacją. "Czuję się tak samo" - odpowiedziałam. "Może nie dostanę wilka." "Nie mów tak" - powiedziała moja matka z niezadowoleniem. "Dostaniesz swojego wilka i będziesz silniejsza niż kiedykolwiek." "Twoja matka ma rację, Lila" - wtrącił się mój ojciec. "Masz to w genach." Wiedziałam, że mają rację; po prostu byłam niecierpliwa. Tak bardzo pragnęłam swojego wilka, że to mnie doprowadzało do szaleństwa. Miałam nadzieję, że kiedy dostanę swojego wilka, będę w stanie wyczuć swojego partnera i wyrzucić zdradę Scotta z mojej głowy. Spojrzałam na moich rodziców, którzy tak bardzo się kochali; to ściskało mi serce. Nawet po wszystkim, co przeszli w swoim życiu, zawsze stali przy sobie. Mój ojciec powiedział, że więź partnera jest najsilniejszą formą towarzystwa. Udowadniał to wielokrotnie; nawet kiedy moja matka się wycofywała, zawsze za nią szedł. Nigdy się nie poddawał. Kochał ją bezwarunkowo i podziwiałam to tak bardzo. Pragnęłam tego bardziej niż czegokolwiek innego. Ale bez wilka czułam, że to niemożliwe. "Goście wkrótce zaczną przybywać, Lila" - powiedziała moja matka, obdarzając mnie czułym uśmiechem. Jeszcze raz przyjrzałam się sobie w lustrze; miałam na sobie jedwabistą różowo-czarną sukienkę, która równomiernie opływała moje kolana. Mój ojciec poszedł już powitać niektórych Alfów, którzy już przybyli. Moja matka stała za mną, wpatrując się we mnie czule, z łzami w oczach. "Jestem z ciebie taka dumna, wiesz" - wyszeptała, obejmując mnie ramionami i mocno przytulając. Wyglądałyśmy bardzo podobnie; miałam jej ciemne włosy i jasne rysy twarzy. A co najważniejsze, miałam jej oczy Volany. Jedno fioletowe, a drugie niebieskie. Puściła mnie i objęła moje ramię, ciągnąc mnie ze sobą w kierunku drzwi mojej sypialni. Już słyszałam, jak goście tłoczą się w holu domu watahy. "Och, zapomniałam wspomnieć. Zaprosiłam również mojego profesora" - powiedziałam jej. Zatrzymała się na chwilę i spojrzała na mnie. "Właściwie jest Alfą Watahy Calypso. Enzo." Uniosła brwi. "Alfa Enzo jest twoim profesorem?" - zapytała; nie brzmiała na niezadowoloną, tylko zaskoczoną. "Nigdy nie uważałam go za kogoś, kto byłby profesorem." "Znasz go dobrze?" - zapytałam, patrząc na nią z dołu. Zastanowiła się przez chwilę, zanim odpowiedziała. "Tak dobrze, jak tylko mogę, przypuszczam. Jest synem byłego Alfy Watahy Calypso, Blaise'a."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 3 – A photo has been leaked – Mój profesor jest moim kolegą alfa | Czytaj powieści online na FicSpire