Perspektywa Trzecioosobowa
- Enzo, powinieneś coś zjeść... - wymamrotała Bethany, stojąc w drzwiach jego gabinetu.
Enzo zmierzył ją wzrokiem znad biurka; na jego twarzy nie było cienia rozbawienia. Zdobycie jego miłości miało być trudniejsze, niż myślała, ale z pewnością się nie podda.
- Nie jestem głodny - powiedział, wstając. - Zjadłem późny lunch.
Bethany wiedziała na pewno, że to nieprawda. N
















