Perspektywa Enza
Brody zdrowiał w dobrym tempie; nie miał już siniaków ani ran na twarzy i był w pełni przytomny. Jego wilk pracował na pełnych obrotach, by go wyleczyć.
Zaskoczył się, gdy wszedłem do sali szpitalnej, by go zobaczyć. Był wczesny ranek następnego dnia, a Lila jeszcze mocno spała.
Niewiele spałem, odkąd znowu zasnęła, ale udało mi się na chwilę przymknąć oczy. Dźwięk jej oddechu i
















