Perspektywa Lili:
"Co wy, do cholery, wyprawiacie?!" warknęła Connie.
Pędziła w naszą stronę, z wściekłością wymalowaną na twarzy. Zerwałam się na równe nogi, poprawiając swój top, który w tym momencie sięgał sporo powyżej pępka.
Poczułam panikę bycia przyłapaną; serce waliło mi jak młotem, a oddech ledwo mogłam złapać. Moja twarz płonęła od czystego przerażenia sytuacją i na pewno była czerwon
















