Perspektywa Enza
Beta Ethan miał rację, ich zapach był silny w lesie otaczającym watahę Calypso. Śmierdziało obcymi i znałem ten zapach aż za dobrze.
To byli zwolennicy mojego ojca; przynajmniej kilku z nich.
Nie mieli powodu, żeby czaić się wokół mojej watahy, wiedzieli, że nie są tu mile widziani. Wiedzieli, że rozerwę ich na strzępy, jeśli zobaczę ich na własne oczy.
A jednak ich zapach jest ś
















