POV Trzeciej Osoby
Dzięki obecności ojca Scotta łatwo było dostać się na przyjęcie Lili. Scott i Sarah nawet nie musieli się tłumaczyć. Właściwie to ojciec Scotta nalegał, żeby się tam pojawił.
Sarah spędziła większą część poranka na zbieraniu tojadu ze swojego prywatnego ogrodu.
Zrobiła z niego proszek i umieściła go w małej fiolce, którą nosiła na szyi, schowaną pod koszulą; ukrytą i niewidocz
















