„Dziękuję, Mateo” – szepnęłam, choć wiedziałam, że mnie słyszy.
To była pierwsza od dawna noc, w której płakałam. Nigdy nie płakałam po pobiciu przez Kaley i jej przyjaciółki – nie dałabym im tej satysfakcji. Nigdy też nie byłam blisko ojca, więc nie było emocjonalnego związku, który mógłby wywołać smutek. Ale Mateo… Utrata Mateo – ból, którego istnienia nie zdawałam sobie sprawy, dopóki nie ujrz
















