logo

FicSpire

Moja tajemnica, mój tyran, moi kumple.

Moja tajemnica, mój tyran, moi kumple.

Autor: Ewa Szymański

Rozdział 0008
Autor: Ewa Szymański
10 maj 2025
Perspektywa Sama „Jest tu z wujkiem i ciotką, bo jej rodzice pracują dla Alfy Króla.” To przykuło moją uwagę. Ona? Kto? Ojciec nic nie wspominał o żadnej dziewczynie odwiedzającej watahę. Ledwie ta myśl przemknęła mi przez głowę, na plac treningowy, tuż przed moim ojcem, weszła najbardziej oszałamiająca dziewczyna, jaką kiedykolwiek widziałem. Wiedziała, jak zrobić wejście. Beztrosko rozejrzała się po tłumie, a następnie ruszyła na drugi koniec, z dala ode mnie i chłopaków. Ewidentnie z kimś rozmawiała, kogo nie widziałem, po czym odwróciła się, poświęcając całą swoją uwagę mojemu ojcu i innym wojownikom, którzy nas dziś trenowali. Ojciec omawiał ten nowy ruch z nami kilka dni temu, więc nie bardzo zwracałem uwagę na wyjaśnienia, byłem bardziej zainteresowany nową dziewczyną. „Wiedziałeś, że przyjeżdża jakaś nowa dziewczyna do watahy?” – zapytałem Dakotę, który stał najbliżej mnie. „Ojciec i mama wspominali coś o tym, że będzie tu chodzić z nami do drugiej klasy. Jej rodzice pracują dla Alfy Króla i są na jakiejś misji, więc jest tu z rodziną.” Wzruszył ramionami. „Zaklepuję ją, dziewczyny tutaj są potrzebujące i nudne, mam ich dosyć.” „Zaklepujesz ją, co? A jeśli ona nie będzie chciała twojego brzydkiego tyłka? Co wtedy?” Oliver szturchnął mnie w ramię. „Nie ma mowy, jestem najprzystojniejszy z nas wszystkich. Jeśli ktoś ma przyciągnąć jej uwagę, to ja.” Odpowiedziałem, nie spuszczając z niej wzroku. „Chcesz się założyć?” – zapytał Mateo. „Zależy. O co gramy?” „Ma przyjść dziś wieczorem na ognisko, ale to nie może być randka…” – zaczął Mateo. „Musi się pojawić sama…” – dodał Dakota. „I musisz być pierwszym facetem, z którym porozmawia…” – dorzucił Oliver. „I nie możesz do niej podejść, dopóki ona tego nie zrobi.” – zakończył Cameron. To oznacza, że będę musiał zająć się pijawkami, nigdy do mnie nie podejdzie, gdy nasze zwykłe stalkerki będą się kręcić w pobliżu. Cholera, nie zamierzali mi tego ułatwić. „Czas ucieka.” Dakota wskazał na swój nadgarstek, gdzie normalnie miałby zegarek. „Dobra, wchodzę w to. Ale jeśli wygram, żaden z was nie może jej podrywać.” „Umowa stoi.” Powiedzieli chórem. Teraz muszę tylko zwrócić na siebie jej uwagę. Cóż, wygląda na to, że jest całkiem wysportowana, więc może uda mi się do niej podejść i przekonać ojca, żeby mnie z nią sparował. Gdy odwracam się, żeby ruszyć w tamtym kierunku, widzę, jak ojciec sparował ją z siostrą Mateo. Kurczę, ta dziewczyna jest malutka, gdyby nie byli podobni, nikt by nie powiedział, że są rodzeństwem. Mateo jest otwarty i bardzo poważnie traktuje swoją rolę przyszłego bety, prawie zbyt poważnie. Sky jest bardzo nieśmiała i trzyma się na uboczu. Założę się, że bycie drugim dzieckiem sprawia, że jej krew bety nie jest tak silna jak Mateo. Wczoraj pokonałem wszystkich tych klaunów tym ruchem, dzisiaj będzie tylko powtórka z ich upokorzenia. Każdy z nas na zmianę sparuje, tak naprawdę tylko wykonujemy ruchy. Pojawiamy się na tych treningach, żeby dać dobry przykład, jak mówi nam Alfa. „Jeśli my się nie pokażemy, to dlaczego ktokolwiek inny miałby to robić?” Mimo że trenujemy o wiele więcej poza tymi zajęciami, ale nikt o tym nie wie. Więc chyba rozumiem całą ideę „dawania przykładu”. Tak naprawdę wykorzystujemy ten czas, żeby obserwować trenerów i patrzeć, jak prowadzą dużą grupę. Głośny głos mojego ojca przebija się przez moje myśli. „Myślę, że demonstracja jest na miejscu. Sierra, Skylar, dlaczego nie pokaże nam, jak powinien wyglądać nowy ruch obronny.” Co do cholery? Chłopaki i ja wchodzimy do kręgu formującego się wokół Skylar i Sierry. Teraz przynajmniej znam jej imię. Zastanawia mnie bardzo widoczna różnica wzrostu między nią a Skylar. To nie może być uczciwa walka, dlaczego mój ojciec miałby ich używać jako demonstratorów? Chłopaki i ja pracowaliśmy nad tym od kilku dni, po co używać dwóch dziewczyn, które prawdopodobnie dopiero poznały podstawowe ruchy. Wygląda na to, że Skylar urządza sobie konkurs wgapiania się z moim ojcem, pewnie myśli o tym samym, że zostanie upokorzona przed wszystkimi, a i tak jest nieśmiała. Słyszę, jak niektóre dzieciaki w tłumie wykrzykują głupie komentarze. Czuję, jak Mateo sztywnieje obok mnie. Jest wrażliwy i opiekuńczy w stosunku do swojej siostry. Ich matka zmarła przy porodzie, a ich ojciec nie pogodził się ze stratą partnerki. Mateo spędza dużo czasu, zajmując ojca, żeby zostawił Skylar w spokoju. Myślę, że to jest częściowo powód, dla którego jest introwertyczna, ale po prostu wygląda na delikatną i kruchą. Jej workowate ubrania sprawiają, że wydaje się mniejsza niż jest. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że jest na treningu. „Gotowe.” Głęboki, autorytatywny głos mojego ojca rozbrzmiewa nad tłumem, który nas teraz otacza. Dziewczyny zajmują swoje pozycje i słychać więcej chichotów i szyderstw. „Sierra, atakujesz, Skylar, użyj nowego ruchu obronnego i zobaczmy, czy zdołasz ją przypiąć w mniej niż trzydzieści sekund tym razem.” Co? Tym razem, co to znaczy tym razem? Dzieciaki wokół mnie najwyraźniej myślą o tym samym, co ja. Patrzę na Mateo i chłopaków, ich zdziwienie jest równie oczywiste jak moje. Słyszę mamrotanie „co?”, „30 sekund, nie ma mowy” i chichoty. „Nikt nie mógłby wykonać tego ruchu w mniej niż trzydzieści sekund, a co dopiero ona.” Sarkastyczny, piskliwy męski głos mówi wystarczająco głośno, żeby wszyscy usłyszeli i wywołuje niski chór zgody. To, czego ten idiota nie wie, to fakt, że zrobiłem to wczoraj. Kretyn. Muszę dowiedzieć się, kto to jest i sparować się z nim. Widzę, że obie dziewczyny są w siebie wpatrzone, zdeterminowane spojrzenie w ich oczach. Obie wyglądają jak wojowniczki na misji. „Po prostu patrzcie.” To jedyna, bardzo oschła, odpowiedź mojego ojca. „Start… GO!” Skylar rusza natychmiast po usłyszeniu słowa „go”. Skąd, do cholery, wzięła tę prędkość?! Sierra szybko odpowiada i próbuje zrobić unik w lewo, a następnie schylić się, żeby złapać Skylar ramieniem. Skylar wysyła kolano w kierunku jej klatki piersiowej i twarzy, wybijając jej dech w piersiach, a następnie uderza łokciem w plecy. Sierra owija ręce wokół talii Skylar, próbując ją przewrócić. Zamiast walczyć z impetem, Skylar wykorzystuje go i skręca się tak, że upada na Sierrę i przesuwa się, przyciskając jej gardło do ziemi jednym kolanem, a jej ramię trzyma w blokadzie, z której Sierra nie może się wydostać. W mgnieniu oka wszystko się kończy i w tłumie zapada cisza. Skylar nadal jest w trybie walki, skupiona na twarzy Sierry. Mój ojciec podchodzi do niej i musi kilka razy poklepać ją po ramieniu, żeby zwrócić jej uwagę. Kiedy Skylar puszcza Sierrę i pomaga jej wstać, mój ojciec spogląda w stronę, gdzie stoimy ja i chłopaki, gapiąc się, pewnie z otwartymi ustami. Patrzy na swój stoper, a potem na nas, uśmiechając się. Dlaczego on się tak uśmiecha? „Mniej niż dziesięć sekund, cholera, przepraszam Sam, pobiła twój najlepszy czas obalenia… i to sporo!” Mówi głośno i wyraźnie, wzruszając ramionami w moją stronę, śmiejąc się trochę, nie mogąc się powstrzymać. „Co do cholery! Co się właśnie stało?” – mówi Oliver za mną. „To było jak mgła. Chyba mrugnąłem i przegapiłem połowę walki.” Cameron mówi poważnie. „Sam nie jest już królem wzgórza. Ta mała beta właśnie odebrała mu koronę.” Dakota śmieje się ze mnie. Nadal jestem w szoku, ale nie mogę się powstrzymać, żeby do niego nie dołączyć. Chyba znam swój sposób na Sierrę. Mój ojciec podchodzi i klepie mnie po ramieniu. „Może wy chłopcy zaczniecie teraz traktować ten trening trochę poważniej. Te dwie są waszą największą konkurencją, a nawet o tym nie wiedzieliście. Może pozwolę Sky postawić was wszystkich do pionu.” Chichocze, odchodząc. „Jest najlepszą stażystką, jaką mam, wliczając was.” Rzuca przez ramię. „A Sierra będzie blisko za nią.” „To była najbardziej podniecająca rzecz, jaką widziałem od letniego treningu.” „Myślę, że dziewczyna z letniego treningu była lesbijką i myślała, że jesteś ciotą.” Dakota śmieje się ze mnie. „To nie sprawia, że dwie zapasające się dziewczyny są mniej gorące.” „Nie, nie, nie! Nie zamierzacie umieszczać mojej małej siostry na swojej liście „bym ją przeleciał”.” Mateo warczy na nas. „Twoja siostra dorasta, przyjacielu. Nie sądzę, żeby te workowate dresy jej pomagały. A oglądanie jej tarzającej się z Sierrą, Ach! Będę miał dziś słodkie, słodkie sny.”

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 0008 – Moja tajemnica, mój tyran, moi kumple. | Czytaj powieści online na FicSpire