Jakbym ich przywołała, wszyscy moi przyjaciele pojawili się za mną, z różnych stron. Nawet Sierra była wśród nich, wyraźnie zmartwiona. Ciągle biegłam. Nie mogłam się zatrzymać. Nie chciałam, żeby próbowali zrozumieć. Nie chciałam, żeby próbowali mnie namówić na wyjaśnienia. To bolałoby bardziej niż cokolwiek innego. Musiałam ich zostawić, za wszelką cenę chronić stado, być warta krwi bety płynąc
















