„Jedziesz z nami, Malutka, nie kłóć się.” Niskie, warczące słowa Cama sprawiły, że poczułam motyle w brzuchu. „I przestań nas unikać, koniec z tym.”
Nagle zatrzymał się. Poczułam, jak unoszę się w powietrzu, by wylądować w innej parze wielkich dłoni. Instynktownie objęłam szyję, podczas gdy ręce podtrzymywały mnie pod kolanami i plecami.
„Umpf! Przecież nie jestem laleczką, żeby mnie tak rzucać!
















