Nerwowo czekałam na podjazd na najwyższe piętro. To było jak zaproszenie do samego serca. Winda zatrzymała się na górze, otwierając się na mały salonik. Wysiadłyśmy, a naprzeciw nas, wprost olśniewający, znajdował się wspaniały kominek otoczony regałami sięgającymi sufitu, wypełnionymi książkami. Naprzeciw kominka stały dwa ogromne fotele. Było tak przytulnie, że aż chciałam się w nie wpaść i za
















