Ostatnia część uderzyła mnie najmocniej. To głupie, przeklęte motto, którym żyli mój brat i jego kumple. Pozwalali ludziom myśleć, że tylko najsilniejsi powinni przeżyć. Tak właśnie wyglądały ich wspólne ćwiczenia. Ostatni, który zostanie, i cała ta otoczka. Naśmiewali się i dokuczali sobie nawzajem, nazywając kogoś „naj słabszym” danego dnia. Problem polegał na tym, że nigdy nikomu nie wyjaśnili
















