„Zabierz szczeniaki i ogrzej je, muszę jeszcze kilka rzeczy załatwić” – powiedział do mnie, nawet na mnie nie patrząc. Był naprawdę zdezorientowany obecnością tamtego chłopaka.
Chwyciłam Sierrę za rękę. „Chodź, pomożesz z rozgrzewką”. Weszłyśmy do mniejszej areny. Mieliśmy ich trzy, więc mogliśmy prowadzić jednocześnie kilka sesji treningowych lub stosować różne metody. W jednej z aren znajdowa
















