PERSPEKTYWA ARIANY~
Pozwólcie, że nakreślę wam w skrócie, jak wyglądał ostatni miesiąc mojego życia. Pomagałam planować ślub Mateo, wyobraźcie sobie to, a on nawet na mnie nie spojrzał. Czułam się wykorzystana, jak idiotka. Spodziewałam się przeprosin za to, jak brutalnie mnie potraktował, ale jak Chiara, wierzyłam, że ma w sobie choć odrobinę empatii.
Ale okazał się podłym draniem. Bogu dzięki, Fiona wróciła. Wynajęła mieszkanie w mieście, na szczęście w zasięgu odwiedzin.
Ślub Mateo przybrał bardzo smutny obrót. Jego narzeczona Becky, którą moja macocha wyszkoliła w duchu "NIENAWIDZĘ ARIANĘ", nagle upadła na swoim ślubie. Ojciec twierdzi, że to jakaś choroba autoimmunologiczna, która nagle się pojawia, i teraz jest w stanie wegetatywnym.
Ojciec powiedział, że to go złamało. Zaczął zachowywać się jak król świata, pieprzył kogo chciał, zabijał kogo chciał i kupował, co mu się podobało.
Po traumie zobaczenia, jak komuś podrzynają gardło na moich oczach, nie mogłam spać. Nie zrozumcie mnie źle, widziałam już podrzynane gardła, mój papa jest bardzo bezlitosnym człowiekiem, albo po jego myśli, albo wcale.
Ale to, co nie daje mi spać po nocach, to jego złe oczy, te szmaragdowe szkła występku i to, jak przeszukiwały moją duszę, gdy jego nóż przecinał jej gardło. Ten diaboliczny sposób, w jaki się na mnie gapił, on jest maniakiem, obsesyjnie oddanym temu obrzydliwemu stylowi życia, pozbawionym emocji.
A teraz ten drań zabrał mi dziewictwo, przeznaczone dla mojego przyszłego męża, w tym przypadku Silvio.
Silvio z drugiej strony dzwoni do willi, mówi, że chce to zrobić inaczej, ale potem słyszę, że nadal widuje się ze swoją dziwką, a nawet wyremontował jej dom we Florencji.
Jak mam z tym żyć? Z tym lekceważącym stylem życia, któremu ci mężczyźni poddają kobiety. Doświadczyłam takiego życia jako dziecko i wiem, co do kości, że nie chcę, aby żadne moje dziecko tego zaznało.
"Ten zgniły drań! Wymknął się spod kontroli, chcę, żeby czołgał się u moich stóp! Ten niewdzięczny bękart, on jest nikim, ja go takim zrobiłem!" Usłyszałam głośny, szorstki głos mojego ojca z mojego pokoju. Szybko wstałam, robi się okropny, kiedy taki jest. Jest bogatym i wpływowym człowiekiem i bardzo się złości, gdy sprawy nie idą dokładnie po jego myśli.
W tym przypadku JEGO SYN MATEO.
Następnie usłyszałam głos mojej macochy.
"Kochanie, musisz się uspokoić, nie możesz pozwolić, żeby ten chłopiec cię denerwował, on wie, kto tu rządzi, po prostu się wygłupia" powiedziała spokojnie, używała tego tonu, gdy była miła. "Wygłupia się? Co ty wiesz o mafijnych interesach!" Krzyknął mój ojciec, jego głos brzmiał jak pociski z automatu.
"Uważasz, że zabicie dwóch ważnych biznesmenów, których potrzebujemy do naszego przemytu, bo nazwali twoją kobietę dziwką, to wygłupy?" Krzyknął znowu, tym razem słyszałam, jak się dusi, złapał ją za szyję. Czasami słyszenie, jak się dusi, to były błogie, karmiczne dni, których doświadczam tutaj, w willi Rinaldi.
"Kiedy twój ojciec cię mi sprzedał, powiedział mi, że dasz mi spadkobierców, to było obiecane, ale jak dotąd, co mi dałaś przez ostatnie 22 lata? Dwie córki, które wyglądają jak nienadające się do pieprzenia i nikt ich nie chce, i jednego cherlawego spadkobiercę," krzyknął, usłyszałam jej kaszel, a następnie głębokie oddechy i wkrótce po nich szlochanie. "Lepiej się módl, żebyś miała jeszcze trochę jaj, bo się z tobą rozwiodę, oddam cię twojemu ojcu i zażądam pełnej zapłaty! Jestem właścicielem całej twojej rodziny na następne 10 pokoleń!" Krzyknął znowu.
"A teraz idź na górę i przyprowadź tę bezużyteczną córkę, którą miałaś wychować i powiedz jej, żeby spotkała się ze mną w moim gabinecie" powiedział w końcu, zanim usłyszałam, jak jego głośne kroki oddalają się w tle.
Od razu poczułam się przerażona i zrobiło mi się niedobrze w żołądku. Szybko wstałam i wyprostowałam się, gdy usłyszałam, jak moja macocha zbliża się do mojego pokoju. Zapukała głośno i poczekała, aż otworzę, zanim powiedziała: "Twój ojciec czeka na ciebie w swoim gabinecie", zakończyła i zaczęła odchodzić, zanim znowu się zatrzymała.
"Pamiętam dzień, w którym zobaczyłam twoją twarz, trzymającą się moich nóg jak żałosny, ranny baranek. Wiedziałam, że niczego nie osiągniesz, po prostu marnujesz się w przywilejach i trzepoczesz się, ubierz się tym razem odpowiedzialnie, twój ojciec może nie być tak wyrozumiały jak wcześniej," zakończyła i w końcu odeszła.
Różne myśli przelatywały mi przez głowę, Mateo zabił 2 bardzo ważnych ludzi dla mojego ojca i miały się pojawić problemy, których ojciec nie planował.
Za nazwanie jego kobiety dziwką? Ale on wziął kobietę innego mężczyzny, jakby to było nic.
Poczułam, jak nagłe uczucie mdłości przechodzi z żołądka do gardła i nagła potrzeba zwymiotowania mnie ogarnęła. Pomyślałam, że poczuję się lżej, to mnie rozzłościło do szpiku kości i nagle chciałam zamknąć oczy i życzyć sobie, żeby to się skończyło. Zebrałam się w sobie i wkrótce wyszłam z pokoju, aby odpowiedzieć ojcu.
Dotarłam do jego gabinetu i otworzyłam drzwi cicho. "Zamknij drzwi" powiedział autorytatywnie. "Papa, wołałeś mnie?" Włożył rękę do kieszeni. "Czy coś wydawało ci się dziwne między Mateo a Silvio w dniu przyjęcia?" Zapytał mój ojciec. Pytanie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się go. "Przepraszam, papa, nie wydaje mi się, żebym coś zauważyła" odpowiedziałam prawie natychmiast, a potem zaczęłam się zastanawiać, szukać w pamięci dla siebie, gdy mój ojciec stukał palcem w stół. Wszyscy słyszeli już plotki o zaręczynach, ale ja nie, bo byłam na Malcie.
Czy Mateo zrobił mi to celowo, jako swego rodzaju zemstę za coś między nim a Silvio, TYM CHORYM BĘKARTEM!
"Słyszałem, że Silvio prosił o twoją obecność, a ty odmawiałaś, myślisz, że masz coś do powiedzenia w takich sprawach? Ma być twoim mężem, masz mu urodzić spadkobierców i myślisz, że to, że do niego nie przychodzisz, to jakiś rodzaj...?" Zapytał mój ojciec gniewnie, szukając na mojej twarzy końca jego zdania.
Milczałam, miał znowu krzyknąć, zanim drzwi otworzyły się na oścież i weszła moja macocha ze służącym, który upuścił na jego stół tacę z alkoholem i szklanką i pospiesznie wyszedł, wyczuwając napięcie w pokoju.
"Stój tam" rozkazał mojej macosze, która podeszła do mojej prawej strony, schyliła się, żeby nalać mu drinka.
"Myślisz, że jestem okropny, cóż, droga córko, wkrótce zrozumiesz, kim jest Silvio"
Na sam dźwięk tego, żołądek mi się skręcił, nagle poczułam, jak coś chce opuścić moje ciało, odwróciłam się instynktownie od ojca i zwymiotowałam na macochę i trunek, który trzymała. Czułam, że oczy mi się kręcą… A potem powoli poczułam, jak moje nogi słabną i zamykają się oczy…
Wkrótce poczułam, jak uderzam o podłogę.
Poczułam, jak moje oczy powoli zaczynają się otwierać, byłam w swoim łóżku, a mój ojciec stał przede mną, był widocznie zły, jego twarz płonęła, a na twarzy mojej macochy malował się uśmiech, ale próbowała ukryć swoje zaskoczenie ręką.
Był tam też lekarz, stał tam ze zmarszczonym czołem. "Panno Rinaldi, ma pani łagodną anemię, po odpoczynku wszystko będzie dobrze" zaczął, a następnie wręczył mojemu ojcu wydrukowany papier.
"Poza tym, jest pani w ciąży, gratuluję" zakończył, mój ojciec odepchnął go na bok i rzucił się na mnie, chwytając mocno moją szyję swoimi gniewnymi, przekrwionymi oczami.
"Kto jest ojcem!!" Zażądał gniewnie.
















