PERSPEKTYWA ARIANY~
Podróż powrotna do Marina Verde była bardzo cicha. Mateo od czasu do czasu posyłał mi gniewne spojrzenia z wózka inwalidzkiego, na którym siedział. W jego głosie, kiedy się do mnie odzywał, albo nawet kiedy wspominał o mnie w rozmowach, słychać było złość.
Jego nogi nadal nie działały, a po minie lekarza wiedziałam, że to nie będą dobre wieści.
I w pewnym sensie Mateo też o
















