Courtney westchnęła, cicho wymykając się ze swojego pokoju. Czy on umrze, czy nie, to tak naprawdę nie jej sprawa i zamierzała trzymać się od tego jak najdalej.
Ponieważ pokój Courtney znajdował się na końcu korytarza, mogła łatwo przemknąć do sąsiedniego korytarza, niepostrzeżenie.
Po dwukrotnym zapukaniu do jego drzwi, Courtney weszła do środka i była wdzięczna, że nigdzie go nie widać, podobnie
















