Courtney milczała. Bała się przekroczyć granicę i w ten sposób przypłacić to życiem.
Diabeł na nią spojrzał. Promienie słońca delikatnie oświetlały jego przystojną twarz. Wyglądało to tak, jakby Bóg spożytkował całą swoją energię, tworząc go.
Serce Courtney zaczęło bić głośniej, gdy przyglądała się jego urodzie.
Wyczuwał jej strach, więc postanowił przestać ją niepokoić.
– A co z moim imieniem? Ja
















