Gdy odebrała telefon, ręka Chloe zadrżała. Miała ochotę komuś przyłożyć, albo czymś rzucić.
– Znaleźć go natychmiast! – wysyczała przez zęby i odłożyła słuchawkę.
Wolno podeszła do gabinetu Harry’ego, westchnęła głęboko i lekko zapukała, zanim weszła.
Spuściła głowę i położyła teczkę na jego biurku.
Harry wziął teczkę i zaczął kartkować dokumenty. – Więc skontaktowałaś się z bankiem. – Mówił dalej
















