Carl pospiesznie się oddalił, podczas gdy Larry odszedł zuchwale.
Larry wyszedł z gabinetu Maksa z pewnym uśmiechem na twarzy. "Nieważne, jak bardzo się starasz, nigdy nie będziesz taki jak ja, ani nawet blisko mnie."
Carl spojrzał na Larry'ego z najbardziej wściekłym wyrazem, na jaki go było stać. "Jeszcze się podniosę."
Larry zbliżył się do Carla, a jego oczy pociemniały. "Dzień, w którym przejm
















