Słysząc szloch dziecka, Nicole poczuła się zdruzgotana, jakby tysiące igieł wbijało się w jej serce. Cule go poklepała, czekając, aż się uspokoi, po czym zapytała: "Gdzie byłeś, Hayden? Tak bardzo martwiłeś mamę!"
Hayden podniósł głowę z ramion Nicole i ukazał swoje smutne oczy, mrucząc: "Banda złych ludzi wpadła do naszego domu i mnie zabrała. Zawieźli mnie nad morze. I twarz mnie boli od wiatru.
















