Na pierwszy rzut oka widać było, że z tym mężczyzną nie należy zadzierać, gdyż biła od niego aura władzy. Mimo to Nicole wyprostowała się i zrobiła krok naprzód, zagradzając mu drogę. „Hej, ty! Czy to ty dręczyłeś mojego syna?” Ponieważ mężczyzna był bardzo wysoki, sięgała mu zaledwie do ramion, mimo że stała na szpilkach, co sprawiło, że poczuła się nieco słabsza.
Słysząc głos Nicole, Colton odwrócił się, by na nią spojrzeć. Kobieta miała zachwycające rysy, ale na jej drobnej twarzy malowała się wściekłość. Zadzierając małą brodę wysoko, wyglądała na dziką i nieustępliwą. Colton jednak zamyślił się na chwilę, gdy poczuł ledwo wyczuwalny zapach, jaki od niej bił. Ten zapach… Wydaje się jakoś znajomy…
Nagle szlochający głos dziecka wyrwał go z zamyślenia. „Mamo, to on!”
Błysk pogardy przemknął przez oczy Coltona, głębokie i bezdenne jak zamarznięty staw, gdy zobaczył chłopca czepiającego się nogawki Nicole. Dzisiejsze kobiety stają się coraz bardziej przebiegłe w swoich sztuczkach, byle tylko się do mnie zbliżyć. Pomyśleć, że ta kobieta zdołała znaleźć dzieciaka, który jest do mnie tak podobny! Gdybym nie był pewien, że Queenie jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek dotknąłem, podejrzewałbym, że to mój syn…
„Przeproś mojego syna, proszę pana!” zażądała Nicole, trzymając głowę wysoko i starając się nie okazywać strachu. „Nie wstyd panu dokuczać takiemu małemu dziecku, dorosły mężczyzno?”
Oczy Coltona lekko się zwęziły; jego głos był głęboki i łagodny, jak beczka dobrze dojrzałego wina. „Nie powiedział ci, co zrobił?”
Naturalnie, Nicole stanęła po stronie syna. „Więc powiedz mi – co zrobił mój syn, że tak go potraktowałeś?”
Colton prychnął zimno, po czym uniósł stopę. „Rozumiesz teraz?”
Nicole powiodła wzrokiem w dół niesamowicie długich nóg mężczyzny, aż dostrzegła wilgotną plamę na rąbku nogawki jego spodni. Czy to możliwe, że… Złe przeczucie ścisnęło jej żołądek. Gdy odciągała syna od swoich nóg, poczuła suchość w gardle. „Co zrobiłeś?”
Hayden odpowiedział z żalem: „Nic. Tylko przez przypadek go osikałem, a on chciał mnie uderzyć.”
Początkowa furia Nicole natychmiast wyparowała, a ona potarła nos ze wstydem. Czy jest już za późno na przeprosiny? Dlaczego ten mały łobuz nie powiedział mi o tym wcześniej, skoro coś przeskrobał? „Przepraszam” – powiedziała skruszona, z całkowitą zmianą nastawienia, patrząc na nogawki mężczyzny. Ubrania nie miały metek, ale po samym materiale poznała, że muszą być bardzo drogie. „Zrekompensuję panu…”
Colton brzydził się takimi obrzydliwymi i służalczymi sposobami na podryw. Przerwał Nicole chłodno, mówiąc: „Po prostu pilnuj swojego dziecka, żeby nie nazywało »tatą« każdego napotkanego mężczyzny. Taki sposób na podryw jest naprawdę przestarzały. A poza tym…” Przerwał na chwilę, po czym kontynuował głosem zimnym jak staw istniejący od tysiąca lat: „Nie stać cię na odkupienie moich ubrań.” Po tych słowach odszedł.
Podryw? Nie stać mnie na odkupienie jego ubrań? Nicole aż zatrzęsła się ze wściekłości. Co to za facet? Dobra, przyznaję, że gość jest nieporównywalnie przystojny, ale nie jest aż tak czarujący, żeby kobiety rzucały mu się na szyję na sam widok, prawda? Chociaż to jej syn zawinił w tej sprawie, nie mogła powstrzymać pogardy dla tego mężczyzny za jego zarozumiały sposób mówienia i wyniosłe maniery. Co za niewychowany, prostacki dorobkiewicz! Co za marnotrawstwo tak dobrego wyglądu!
„Mamo.” Hayden spojrzał w górę ze zranionym wyrazem oczu.
Widząc minę syna, Nicole nie miała serca go skarcić. Uszczypnęła go w delikatny policzek, pytając: „Czy nazwałeś go przed chwilą tatą?”
„Tak” – wymamrotał Hayden z przygnębieniem.
Cień bezradności przemknął przez twarz Nicole, gdy usłyszała odpowiedź Haydena. „Nie pokazywałam ci zdjęć twojego taty? Twój tata to dupek!” Nigdy nie ukrywała przed Haydenem jego pochodzenia i pokazywała mu zdjęcia Josepha, ale on nigdy jej nie wierzył. Ilekroć pokazywała mu zdjęcie Josepha, ripostował: „Nie ma mowy, żeby mój tata był taki brzydki! Jestem taki przystojny, więc mój tata też musi być przystojny.”
Nicole brakowało słów. Joseph był kobieciarzem, ale bynajmniej nie był brzydki.
Unosząc buzię, Hayden odpowiedział uparcie: „To niemożliwe! Mamo, nie uważasz, że ten facet przed chwilą to mój tata? Wyglądamy identycznie!”
















