Gdy Nicole nie mogła powstrzymać się od myśli o chwili, w której jej syn upierał się w domu, że Colton jest jego ojcem, jej twarz zapłonęła zażenowaniem.
– Proszę nie brać żartów dziecka do serca, prezesie Gardner – powiedziała Nicole cichym głosem. – Właściwie, pięć lat temu, zaszło coś między mną a pewną osobą...
Wzrok Coltona pociemniał, ale gdy tylko uchylił usta, rozległo się pukanie do drzwi
















