Justin odepchnął drzwi i wszedł do pracowni krawieckiej. Jego potężna sylwetka niemal wypełniała całą framugę.
Krawiec prasował ubrania i z zaskoczeniem spojrzał na przystojnego mężczyznę w swoim lokalu.
– O! To pan!
– Proszę mi zrobić przysługę. Pieniądze nie grają roli.
Justin lekko zmarszczył brwi i otworzył pudełko przed krawcem.
– O mój Boże! Jak do tego doszło?! Jak takie wspaniałe ubra
















