Bella jedną ręką trzymała kierownicę i pędziła przed siebie. Z głośników samochodu dudniło „Survivor” Destiny’s Child.
Nie bała się, że Justin sprawdzi jej przeszłość. Po prostu nie rozumiała, dlaczego mężczyzna, który ignorował ją przez trzy lata, nagle zainteresował się nią dopiero po rozwodzie.
Justin był skończonym dupkiem. Patrzył na nią z obrzydzeniem, kiedy się o niego troszczyła. Ale kiedy traktowała go chłodno, nie dawał jej spokoju.
Bella zmarszczyła lekko brwi, spoglądając we wsteczne lusterko.
Lamborghini Justina nie było daleko za nią.
– Ha! Myśli, że mnie dogoni, co? W snach!
Bella uśmiechnęła się szyderczo i wcisnęła gaz do dechy.
Jej Bugatti wystrzeliło do przodu jak błyskawica i zniknęło w mgnieniu oka.
– Szybko, trzymaj się jej blisko! – ponaglał Ian Justin, siedzący na miejscu pasażera.
Ian nigdy wcześniej nie jechał tak szybko. Czuł, jakby serce miało mu wyskoczyć z piersi.
Ze wszystkich sił próbował dogonić Bugatti i w końcu zobaczył jego tylne światła. Na twarzy Justina nie było widać żadnych emocji, ale w duchu odetchnął z ulgą.
– Panie Salvador, młoda pani ma niesamowite umiejętności prowadzenia! Nic dziwnego, że ma naklejkę Fujiwara Tofu Shop! – westchnął Ian z podziwem.
– Jaką znowu tofu shop? – zmarszczył brwi Justin, nie rozumiejąc.
– Proszę spojrzeć na jej… zadek!
Twarz Justina natychmiast pociemniała. Ian tak się przestraszył, że oblał go zimny pot. – Przepraszam, miałem na myśli zderzak…
Justin przyjrzał się uważniej i zobaczył, że rzeczywiście na tyle Bugatti znajdowała się biała naklejka z napisem „Fujiwara Tofu Shop AE86”.
To było w sumie zabawne.
– Nie wie pan? Młoda pani lubi oglądać anime, zwłaszcza „Initial D”. Zawsze, kiedy ją widziałem, w salonie leciało to anime.
Ian był coraz bardziej podekscytowany. – Nie spodziewałem się, że młoda pani jest tak dobrym kierowcą! Zawsze myślałem, że jest słabą dziewczyną, która nie potrafi o siebie zadbać.
Justin również dał się zwieść tej kobiecie.
Jeszcze bardziej irytowało go to, że jego sekretarz wiedział o jego żonie więcej niż on sam.
– O nie! Młoda pani przyspiesza!
– Trzymaj się jej! Jeśli nie dasz rady, potrącę ci roczną pensję! – Justin zacisnął zęby. Jego przystojna twarz była idealna jak rzeźba.
Ian bał się utraty pensji, ale jeszcze bardziej bał się wypadku i śmierci ich obu.
W końcu Bella wykonała dwa ostre skręty i stracili z oczu jej tylne światła.
– Zgubiłem ją… – skulił się Ian.
Justin uderzył pięścią w szybę samochodu. Żyły na jego czole były nabrzmiałe.
Pomyślał: „Anno, co przede mną ukrywasz? Jaka jest twoja prawdziwa tożsamość?”.
*
Wieczorem Asher i Axel pojechali do prywatnej willi swojej siostry.
Bracia Thompson krzątali się w otwartej kuchni, gotując, podczas gdy Bella grała w gry wideo. Ssała lizaka, obserwując, jak jej przystojni bracia gotują.
– Hura! Udało się!
Bella spojrzała na swoje osiągnięcia na ekranie i z dumą klasnęła w dłonie.
– Wcale nie wyszłaś z wprawy, Bella – powiedział Axel, patrząc na nią swoimi jasnymi oczami. Miał najbardziej czarujący uśmiech spośród jej braci.
– Spójrz na mój wynik! Jest idealny!
Bella wyglądała tak uroczo, klęcząc na krześle i wymachując lizakiem jak różdżką.
Axel odparł: – Ha! Ależ ty jesteś zarozumiała! Zagrajmy, a sprowadzę cię na ziemię!
– Bella ostatnim razem wygrała tak bardzo, że twojego nazwiska nie ma już w rankingu. Więc nie rób z siebie widowiska – powiedział Asher, krojąc kostkę steku i karmiąc nią Bellę.
– Hmph! To tylko dlatego, że Drew się wycofał! Nagle miał misję. Inaczej na pewno byśmy wygrali! – Axel był zupełnie nieprzekonany.
– Ja zaczynam gotować. Bella, poczekaj w salonie, bo jesteś uczulona na dym – delikatnie przypomniał jej Asher.
Bella na chwilę znieruchomiała. Nagle poczuła, że chce jej się płakać.
Nie odważyła się powiedzieć braciom, że przez ostatnie trzy lata gotowała dla Salvadorów, mimo że była uczulona na dym. Przez trzy lata wdychała opary gotowania, więc stopniowo się na nie uodporniła. Na jej dłoniach pojawiły się też odciski.
Gdyby im powiedziała, Asher mógłby okazać trochę litości ze względu na swoją wiarę, ale jej trzej pozostali bracia prawdopodobnie zmiażdżyliby rodzinę Salvadorów.
Bella była księżniczką rodziny Thompson. Nigdy nie prosili jej o podniesienie palca, więc jak mogliby pozwolić Salvadorom traktować ją jak niewolnicę?
Na szczęście Bella wróciła do domu. Obiecała sobie, że nigdy więcej nie będzie się poniżać dla mężczyzny, którego nigdy nie zdobędzie.
W tym momencie zadzwonił telefon Ashera.
Szybko wytarł ręce w fartuch i wyjął telefon. Potem spojrzał na Bellę ze skomplikowanym wyrazem twarzy.
– Bella, to znowu twój były mąż.
– Co do cholery?! Czy on myśli, że może dzwonić, kiedy mu się podoba?!
Twarz Belli zaczerwieniła się ze złości. Lizak w jej ustach wypadł na stół.
– Co masz na myśli? Czy ten dupek cię prześladuje, Ash?
Axel usiadł obok Belli i podniósł lizaka ze stołu, wkładając go do ust, jakby to było normalne. – Niemożliwe! Czy ten palant pomyślał, że Asher jest twoim chłopakiem po tym, jak zobaczył was, jak oglądacie fajerwerki nad Rzeką Księżycową?
– Tak.
Axel krzyknął. – Co do cholery?! Czy on jest ślepy?!
– Co? Czy nie jestem wystarczająco przystojny, żeby być chłopakiem Belli? – zaśmiał się Asher.
– Justin musi być ślepy. Nie wyglądasz na materiał na chłopaka. Bardziej przypominasz ojca Belli, biorąc pod uwagę, jak się przy niej zachowujesz!
Jej bracia żartowali, próbując poprawić jej humor. Bella była tak wzruszona, że zaraz miała wybuchnąć płaczem.
Byli tak zabawni.
– Odebrać? – zapytał Asher.
Axel powiedział: – Cholera, nie!
Bella powiedziała: – Tak!
Asher posłuchał siostry i włączył tryb głośnomówiący.
– Szukam mojej żony – Justin brzmiał spokojniej niż rano. Brzmiał nawet trochę zaborczo.
– Co do cholery…
Axel był tak zły, że zaraz chciał obrzucić Justina obelgami, ale Bella uderzyła go głową o stół.
– Panie Salvador, Anna nie jest już pańską żoną. Jesteście po rozwodzie – przypomniał Justinowi spokojnie Asher. Pamiętał również, żeby użyć imienia Anny, aby nie ujawnić prawdziwej tożsamości Belli.
– Ona wie, że wciąż jest moją żoną – ton Justina był tak zimny, że Thompsonowie poczuli spadek temperatury w kuchni.
– Justin, dlaczego tak agresywnie mnie ścigałeś przed chwilą? – Bella wyłączyła tryb głośnomówiący i zapytała z irytacją.
– Muszę ci coś powiedzieć na osobności.
Bella weszła do pokoju, zamknęła drzwi i wzięła głęboki oddech, zanim odpowiedziała: – Jestem zajęta, więc przejdź do rzeczy.
– Dlaczego zmieniłaś numer telefonu? – zapytał Justin surowym tonem.
– Po prostu chcę zacząć od nowa.
– Jak dziadek się z tobą skontaktuje? Podaj mi swój nowy numer, żebym mógł się z tobą skontaktować następnym razem – Justin mówił sprawiedliwie.
– To proste. Możesz zadzwonić do pana Thompsona, jeśli chcesz się ze mną skontaktować – Bella uśmiechnęła się szyderczo.
– Anno, czy to twój sposób na zemstę na mnie?
Justin zacisnął zęby i powiedział z żalem: – Tak bardzo się cieszysz, że wprowadzasz się do Ashera, że nie możesz się doczekać sfinalizowania naszego rozwodu? Zastanawiam się, czy z Asherem jesteś jeszcze Anną Brown, czy wymyśliłaś kolejną fałszywą tożsamość?
– Justin! – Bella była wściekła. Zacisnęła pięści.
– Jesteś naiwna, jeśli myślisz, że możesz się na mnie tak zemścić. Myślisz, że obchodzą mnie mężczyźni, z którymi się spotykasz?
Justin zaśmiał się gniewnie. – Po prostu nie chcę, żeby dziadek był tobą rozczarowany. Nie chcę, żeby się dowiedział, że kobieta, którą uwielbia, to zwykła dziwka! Jeśli chcesz się puszczać, proszę, pilnuj się przed 80. urodzinami dziadka. Nie pozwól, żeby te plotki dotarły do jego uszu!
Bella była tak zła, że nie mogła wydusić słowa i od razu się rozłączyła.
Oparła się plecami o ścianę i wzięła głęboki oddech. Ale nie mogła sprawić, żeby ból w jej sercu zniknął.
Dlaczego to wciąż tak bardzo boli? Obiecała sobie, że już nigdy nie będzie się przejmować Justinem.
Bella potarła kąciki oczu, które stopniowo zaczerwieniły się z rozczarowania.
– Justin, jak mogłeś tak o mnie pomyśleć? Okazuje się, że moje 13-letnie zauroczenie tobą było wielkim błędem…
















