„Ja… ja…” – oczy Carrie wypełniły się łzami, głos utkwił jej w gardle.
„Po prostu chcesz być przeciwko nam. Nie lubimy Anny, więc chcesz jej pomóc. Żeby pokazać, jaka jesteś inna i praworządna?!”
Delikatna buzia Bethany skrzywiła się w grymasie. „Przestań się tak starać! Ryan nigdy nie polubi takiej głupki jak ty!”
„Pani Bethany! Co pani robi?!” – Wilma wpadła do pokoju i objęła płaczącą głośno
















