Słowa Davida były nonszalanckie, ale serce Emmy waliło jak młot. Wcześniej zaszalała na zakupach z Olivią, obciążając wszystko kartą Laury. "Nie mogę przecież nosić przy sobie takiej kwoty. Nie możemy się tym zająć później?" wydukała.
"Pani Sharpe, jestem tu tylko po to, aby być świadkiem zwrotu środków pannie Godfrey" - powiedział James, jego ton był spokojny.
Gdy Emma miała nadzieję na wytchnien
















