Laura pomaszerowała do swojego pokoju, pudełko z biżuterią mocno ściskając w dłoni, a na twarzy malował się szeroki uśmiech. Nie wartość biżuterii ją ekscytowała – lecz myśl, która kryła się za tym prezentem. Z sercem przepełnionym podekscytowaniem, wybrała jego numer. W momencie, gdy usłyszała bogaty, kojący głos Eastona, jej serce zabiło mocniej.
– Hej – przywitał się Easton.
– Dziękuję za naszyjnik – powiedziała Laura, a jej głos promieniał radością.
– Podoba ci się? – zapytał Easton, jego ton był niezwykle łagodny, co wywołało ciepły dreszcz na jej plecach.
– Kocham wszystko, co mi dajesz – odpowiedziała.
– Dobrze, to wszystko, co się liczy – powiedział Easton, a w jego głosie pobrzmiewała nuta satysfakcji. Słyszał radość w jej słowach i to go cieszyło.
– Czy to twój sposób na powiedzenie, że leczę cię na sercu? – droczyła się Laura, a w jej głosie pobrzmiewała figlarna nuta.
– Za tanio na to – odparował Easton, a jego nonszalancki ton zaprzeczał głębi jego uczuć. Laura wiedziała, że Easton nie lubi udawać; mówił to, co myślał.
– Wszystko od ciebie jest bezcenne – powiedziała Laura, a jej głos był cichy i szczery. Wiedziała, jak cenna jest prawdziwa troska, i ceniła sobie uczucie Eastona.
– Słyszałem, że dziś wieczorem jest pokaz aukcyjny – Easton zmienił temat. – Masz ochotę wybrać razem sukienkę?
Laura roześmiała się: – Jeszcze mnie rozpieścisz.
Po zakończeniu rozmowy, Cedryk, który był w zasięgu słuchu, nie mógł powstrzymać się od zauważenia niezwykłej łagodności, która ogarnęła Eastona. "Czy to może być miłość?" – zastanawiał się.
Cedryk był zaskoczony. – Panie, czy nie zagalopował się pan trochę z panną Godfrey?
Easton zignorował pytanie i zamiast tego zapytał: – Jak ona wygląda?
– Oszałamiająco. Najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widziałem – odpowiedział Cedryk z szczerym podziwem.
W umyśle Eastona pojawił się obraz dziewczyny, gdy od niechcenia kreślił wzory w powietrzu. – Bardzo chcę zobaczyć jej twarz… – wymamrotał.
*****
Wielki pokaz Meredith Vaughn, wydarzenie odbywające się co trzy lata, już tętnił energią, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem. Prezentowano tylko sześć dzieł, ale sala roiła się od kelnerów, kryształowe żyrandole lśniły nad głowami, a goście z wyższych sfer – media, celebryci i stylowe kobiety – mieszali się ze sobą.
To było życie, o którym Olivia zawsze marzyła. Jej wzrok dostrzegł Roberta, który wyglądał elegancko w białym garniturze. – Mamo, pójdę przywitać się z Robbym – wykrzyknęła, a jej podekscytowanie było wyczuwalne.
– Jasne, idź – odpowiedziała Emma, obserwując, jak żywa postać jej córki wtapia się w tłum. Pewna myśl nie dawała jej spokoju: "Co by było, gdyby Robert czuł coś do Olivii?"
Przez lata rodzina Sharpe utrzymywała pozory, ale Emma i David potajemnie martwili się, że Laura nigdy nie wpasuje się w ich świat. Wraz z powrotem Olivii, podział w rodzinie tylko się pogłębił. Gdyby Robert zakochał się w Olivii, byłoby to idealne – zapewniłoby jej pomyślną przyszłość bez zmartwień Emmy.
Olivia, w stylowej białej sukience i subtelnym makijażu, emanowała pewnością siebie, przekonana o swoim uroku. – Robby! Co za niespodzianka, że cię tu widzę! – przywitała się z promiennym uśmiechem.
Twarz Roberta rozjaśniła się na jej widok. Chociaż Olivia wróciła niedawno, zdążyła zrobić wrażenie. – Cześć, Liv! Udało ci się dotrzeć? Gdzie jest twoja siostra? – W tej chwili jego myśli krążyły wokół Laury; dla niego Olivia była tylko uroczą młodą dziewczyną.
– Nie ma jej z tobą? – zapytała Olivia, udając niewiedzę z figlarnym uśmiechem.
To wzbudziło zainteresowanie Roberta. – Jest tutaj na pokazie?
– Absolutnie! Dostała dziś po południu naszyjnik i pomyślałam, że będzie z tobą dzisiaj wieczorem.
– Jaki naszyjnik? – dopytywał Robert, a jego ciekawość rosła.
Na ustach Olivii pojawił się przebiegły uśmiech. Złapała go, tak jak miała nadzieję. Ale utrzymała swoje przedstawienie. – To wspaniały naszyjnik z kamieniami szlachetnymi wart 17 milionów – prawdziwy dowód miłości! Został dostarczony dziś po południu. Muszę przyznać, że trochę zazdroszczę Laurze tak troskliwego chłopaka…
Wyraz twarzy Roberta zmienił się dramatycznie. Zastanawiał się: "Naszyjnik za 17 milionów, tak po prostu podarowany? Kto może być tak hojny?"
Olivia nie rozwodziła się nad tym. Wiedziała, że jej słowa rozejdą się po myślach Roberta jak kamienie na spokojnym stawie. – Chodźmy znaleźć miejsce, Robby.
Laura, która przyszła spotkać się z Eastonem, przypadkowo podsłuchała ich rozmowę. Wiedziała, że Olivia nigdy nie przegapi okazji, by się wtrącić.
Podszedł do niej kelner, kłaniając się lekko. – Panno Godfrey, pan Ryan na panią czeka.
Podczas gdy tłum mieszał się na dole, prywatny pokój na górze był odosobniony. Siedział tam Easton, z zmarszczonymi brwiami, pogrążony w myślach, a jego profil był uderzający. W momencie, gdy drzwi się otworzyły, wzrok Laury powędrował ku niemu.
















