– Chodź tu – powiedział Easton, jego głos był niski i zachęcający.
– Okej. – Krok Laury był sprężysty, gdy go zauważyła, wślizgnęła się na siedzenie obok niego z uśmiechem.
Na dole pokaz trwał w najlepsze. Nieskazitelna suknia z kości słoniowej jedwabiu z koronkowym gorsetem i szczegółowym haftem zajęła centralne miejsce na dużym ekranie. Oczy Olivii błyszczały z zachwytu; miała słabość do białych sukienek.
– Mamo, naprawdę mi się podoba! – wykrzyknęła.
– Jeśli ci się podoba, to ją weźmy – odpowiedziała Emma, podnosząc rękę. – Pięćset tysięcy.
Z ich miejsca obok Eastona, Laura obserwowała wojnę licytacyjną. Przypomniała sobie, jak Olivia przechwalała się tą suknią.
– Chcesz ją? – zapytał Easton, nie odrywając wzroku od ekranu.
– Nie – odpowiedziała Laura, machając lekceważąco ręką. Sukienka była czymś, czym jej siostra wcześniej się obnosiła, a to był deal-breaker. Dodała pod nosem:
– Chociaż nie chcę, żeby ona ją miała.
– Dziesięć milionów – donośny męski głos rozległ się z loży VIP na drugim piętrze, wywołując zbiorowy jęk zdumienia w pomieszczeniu. Skok z pół miliona do dziesięciu milionów był bezprecedensowy.
Emma rozważała podbicie stawki. Jej córka rzadko coś polubiła, a fundusze były Laury. Jej determinacja wzrosła.
– Mamo, odpuść. Przejdźmy do następnych. Ten facet po prostu się popisuje. Nie ma sensu konkurować; następna sukienka będzie równie dobra – doradziła Olivia, już planując kolejne partie.
Suknia ostatecznie trafiła do pokoju na drugim piętrze. Laura poczuła ukłucie dyskomfortu.
– Nie musiałeś wydawać aż tyle – powiedziała do Eastona.
– Chcę, żebyś była szczęśliwa. To wszystko, co się liczy – odpowiedział Easton z nonszalanckim wzruszeniem ramion.
Sukienka po sukience podążały za tym samym wzorem. Za każdym razem, gdy Emma licytowała, głos z góry podbijał cenę do nieba, jakby celowo ją prowokował. Po godzinie Emma wyszła z pustymi rękami.
Gdy miała zostać odsłonięta ostatnia, olśniewająca suknia, Emma zacisnęła zęby, składając obietnicę Olivii.
– Nie martw się, tym razem, bez względu na to, ile ten facet zaoferuje, zdobędę ją dla ciebie.
Ostatnia suknia nie zdobiła modelki, ale była udrapowana na manekinie, a jej elegancja dominowała w pomieszczeniu. Była to olśniewająca kreacja – królewska czerwona suknia, wykwintna i szczegółowa, z ponad tysiącem rzadkich czerwonych diamentów, które przyciągały wzrok wszystkich.
Podekscytowanie projektanta było wyczuwalne, gdy podkreślał cechy sukni, a zbliżenie ujawniło blask, który zapierał dech w piersiach.
Cena wywoławcza została ustalona na trzy miliony. Spojrzenie Roberta padło na sukienkę i natychmiast wyobraził sobie Laurę w niej, oszałamiającą w czerwieni.
Olivia podzielała to uczucie. Sukienka wydawała się przeznaczona dla Laury. Mimo że czerwień nie była jej kolorem, była zdeterminowana, aby wyrwać ją siostrze.
W ciągu kilku minut licytacja osiągnęła 25 milionów.
– Trzydzieści milionów! – wtrąciła Emma, pewnie podnosząc stawkę o pięć milionów. Mając do dyspozycji 700 milionów, to była tylko kropla w morzu potrzeb. Drugie piętro zgarnęło już pięć sukienek za ponad 30 milionów; teraz powinni być poza grą. Chyba że Robert zdecyduje się odpowiedzieć, sukienka była jej.
Ale Robert, przypominając sobie naszyjnik za 17 milionów, zacisnął zęby i odpowiedział:
– Trzydzieści trzy miliony.
Olivia posłała mu pełne urazy spojrzenie, myśląc:
– Dlaczego wszyscy chcą Laury? Pewnego dnia odwrócę role i sprawię, że wszyscy będą mnie gonić.
– Trzydzieści siedem milionów! – Emma ponownie podniosła stawkę, jej determinacja była niezachwiana.
Laura była pewna, że Sharpe'owie nie wydadzą 33 milionów na sukienkę, chyba że... chyba że używają jej karty. Dreszcz przeszedł jej po plecach na tę myśl.
Wojna licytacyjna osiągała swój szczyt, gdy spokojny głos Eastona przeciął napięcie.
– Jakiego koloru jest ta sukienka?
– Czerwona – odpowiedział Cedric.
Nagle, głos z drugiego piętra odezwał się ponownie, a jego oferta "Trzysta trzydzieści milionów" wywołała falę szoku w pomieszczeniu.
Laurze zakręciło się w głowie i wykrztusiła:
– Easton, postradałeś zmysły?
Jego odpowiedź była nonszalancka.
– Mówią, że dobrze wyglądasz w czerwieni.
















