logo

FicSpire

Druga Szansa: Triumf Laury

Druga Szansa: Triumf Laury

Autor: Vivian_G

Rozdział 5. A co ze mną?
Autor: Vivian_G
4 paź 2025
– Pani Godfrey? – uśmiech Olivii zamarł. – Nikogo tu takiego nie ma. Oczy doręczyciela powędrowały ku górze. – Czy jest może pani Laura Godfrey? Olivia i Emma wymieniły zdziwione spojrzenia. David zawsze faworyzował Olivię, więc nie było możliwości, żeby naszyjnik był dla Laury. Pomyłka z panią Godfrey była ewidentna. – To ja – powiedziała Laura, wychodząc naprzód z nonszalanckim uśmiechem. – Zapomniałaś, mamo? Nazwisko mojego biologicznego ojca to Godfrey. Na te słowa twarz Emmy posmutniała. – Pani Godfrey, czy mogłaby pani to podpisać? – zapytał doręczyciel. Olivia nie zamierzała się poddawać. Posłała słodki uśmiech. – Umm… czy naszyjnik nie miał trafić do rodziny Sharpe? Jest pan pewien, że to nie dla pani Sharpe? Personel szybko zorientował się w grze Olivii. – Adres jest Sharpe, ale odbiorcą jest pani Laura Godfrey. Emma upierała się: – Zaszła pomyłka. To powinno być dla Olivii Sharpe! Personel z uprzejmym uśmiechem odpowiedział: – Spokojnie, proszę pani. Nie mylimy się w przypadku tak wartościowych przedmiotów. Emma odeszła na bok, żeby zadzwonić do Davida. – Co? Nic nie kupowałeś? Jeśli nie od ciebie, to od kogo to jest? – Po odłożeniu słuchawki jej wyraz twarzy był kwaśny. Zapytała doręczyciela: – Kto to wysłał? – Przykro mi, ale nie możemy ujawniać informacji o kliencie. Ale ten przedmiot ma romantyczne znaczenie. – W takim razie to musi być od Robby'ego – podsumowała Emma, poczawszy falę rozczarowania. W końcu to nie było dla Olivii. Obiecała traktować obie córki jednakowo, ale tak nie było. Laura była zdezorientowana. Zastanawiała się, czy David nie zmienił zdania. Otworzyła kartkę, na której było napisane: [Ray, moja jedyna prawdziwa miłości.] Wiedziała, od kogo to jest. Nikt inny nie obdarowałby jej czymś tak ekstrawaganckim. Zazdrość Olivii wybuchła, gdy wpatrywała się w wiadomość. To nie mogło być dla Laury. Ale wtedy wpadła na pewien pomysł. „Robby zawsze nazywał Laurę «Lau», a nie «Ray». Nawyki nie zmieniają się od kaprysu”. Olivia rozważała: „Czy Robby nie jest tym jedynym? Czy Laura z kimś się spotyka? Ten naszyjnik jest przesadzony, ale nie jest od niego bezpośrednio. Wygląda na to, że nowy facet Laury ma sekrety”. Emma wpatrywała się w lśniący klejnot, myśląc o miłości Olivii do niego. Poczuła ukłucie niesprawiedliwości. – Lau, masz mnóstwo biżuterii, ale twoja siostra nigdy nie miała czegoś takiego. Nie mogłabyś jej tego pożyczyć? Laura w duchu zadrwiła, myśląc: „Pożyczyć? Olivia już wcześniej ode mnie «pożyczała» i nigdy nie oddawała”. Z sarkastycznym uśmiechem powiedziała: – Mamo, to nie jest tylko przedmiot; to symbol miłości. To nie jest coś, co się pożycza. Co ludzie pomyślą? Kto jest adorowany, ja czy Olivia? Twarz Emmy posmutniała. – Rozumiem, ale twoja siostra naprawdę to kocha. Nie możesz okazać jej trochę miłości? Uśmiech Laury poszerzył się. – Więc jeśli mojej siostrze się to podoba, to mam to oddać? Moje uczucia się nie liczą? A jeśli spodobają jej się moje ubrania, mój pokój, mój chłopak – mam to wszystko po prostu oddać? Mamo, chcesz, żebym rozpieszczała moją siostrę, ale co ze mną? Serce Olivii zapadło się, i przybrała smutną minę. – Laura, dlaczego tak myślisz? Nigdy nie chciałam twoich rzeczy. Laura roześmiała się. – Nigdy nie chciałaś? Pewnie marzysz o zabraniu mi wszystkiego, co mam! – Mamo, nigdy tak nie myślę… – Olivia zwróciła się do Emmy, jej głos był żałosny. Laura była jak wyciągnięte ostrze. Zanim Emma zdążyła odpowiedzieć, Laura kontynuowała ogień. – Mamo, przed chwilą powiedziałaś, że mam za dużo dodatków, ale szczerze mówiąc, cała moja biżuteria razem wzięta nie dorównuje najmniejszemu diamentowi na tym naszyjniku. Skoro ty i tata ciągle powtarzacie, że chcecie sprawiedliwości, to mój prezent na wejście w dorosłość powinien być wart mniej więcej tyle samo, prawda? Emma wyglądała bardziej nieswojo niż kiedykolwiek. Prezent, który miała dla Laury, to tylko bransoletka, warta około 10 tysięcy. Laura zawsze była posłuszną córką, nigdy o wiele nie prosiła. Mały prezent na każde święto wystarczał, a 10 tysięcy to już było dużo. Nie dało się tego porównać z ceną 17 milionów za naszyjnik. – Oczywiście, to tylko sprawiedliwe – wykrztusiła Emma, wyraźnie zaniepokojona. – W takim razie będę czekać na mój prezent na wejście w dorosłość, mamo – powiedziała Laura, w pełni świadoma tego, co przygotowali. – A co z tym naszyjnikiem? – naciskała Emma. – Olivii się naprawdę podoba. Pozwolisz jej go mieć? Wiem, że jesteś najbardziej troskliwa w rodzinie. Laura uśmiechnęła się lekko. – Nie ma mowy. – Z tymi słowami chwyciła pudełko z biżuterią i odeszła z zadowolonym krokiem. Emma patrzyła, jak odchodzi, wściekła. To był pierwszy raz, kiedy Laura otwarcie jej się sprzeciwiła. – Co za niewdzięczne dziecko! – Nie denerwuj się, mamo. To nie jest tego warte – powiedziała Olivia, pociągając Emmę za rękaw. – Gdyby tylko jej zależało tak jak tobie – odpowiedziała Emma. Olivia westchnęła. – Może nie może znieść mojej obecności. Gdybym wiedziała, że tak będzie, nie wracałabym. – Nie mów takich głupstw! Jesteś moją córką. Nie martw się tym naszyjnikiem za 17 milionów. Pójdę do salonu i kupię ci wspaniałą sukienkę – powiedziała Emma, a jej gniew buzował. W przeszłości Laura słuchała każdego słowa Emmy, ale teraz publicznie ją zawstydzała. Po wychowaniu Laury przez te wszystkie lata, Emma nie zamierzała pozwolić jej zabrać tych 700 milionów.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5. A co ze mną? – Druga Szansa: Triumf Laury | Czytaj powieści online na FicSpire