Robert wrócił do domu pokonany, czując w nozdrzach wciąż unoszący się zapach spalin. Elara, zauważywszy brak Laury, wybuchnęła gniewem. "Gdzie ona jest?" - zapytała.
"Ten mężczyzna ją zabrał" - odparł Robert, wyczuwając narastającą furię matki. Szybko dodał: "Mamo, nie martw się. Laura tak bardzo mnie kocha."
Elara wiedziała, że sytuacja jest poważniejsza, niż mu się wydawało. "Kocha cię, tak? A t
















