Samochód, którym jechał Edward, dotarł do kryjówki Jacka i jego szefa. Edward rozejrzał się po domu, zauważając, że na każdym rogu stoi wielu strażników. Kontynuował marsz w głąb domu, podążając za Jackiem, który prowadził jego i Gerry’ego do środka. Gerry zdawał się mieć trudności z chodzeniem, więc Edward mu pomógł, podtrzymując go, by mogli iść razem.
– Ed, możesz mnie zostawić, po co tu przych
















