Elea szła tam, gdzie prowadzili ją strażnicy.
Gdzie indziej, Edward i Gerry szli wzdłuż rufy statku, obserwując to, co widział Gerry. Przyczajeni za dużą skrzynią na statku, ukrywali się. Kilku ludzi Hanga kręciło się w pobliżu. Edward skanował wzrokiem obecnych tam ludzi, zanim odwrócił się do Gerry'ego obok.
– Dlaczego oni wszyscy tu są?
Gerry lekko pokręcił głową, dając Edwardowi znak, by ścisz
















