Samochód Aldricha odjechał z piskiem opon spod apartamentu Elei. Dziewczyna zamknęła oczy ze strachu, przypominając sobie incydent, kiedy poznała Edwarda. Otworzyła je dopiero, gdy poczuła, że auto jedzie spokojniej. Odwróciła się do Aldricha i poprawiła się na siedzeniu.
– Wszystko w porządku? – Elea przytaknęła i odetchnęła z ulgą.
– A ty? – zapytała, wywołując uśmiech na twarzy Aldricha.
– Dobr
















