Następnego ranka Gerry ponownie wszedł do pokoju Edwarda. Przyniósł ze sobą jedzenie, ale zastał Edwarda wpatrującego się przez małe okno, obserwującego wodę poniżej. Kiedy Gerry postawił tacę na stole, Edward odwrócił się do niego i usiadł na łóżku.
– Jak się ma Elea? Udało ci się ją zobaczyć? – zapytał Edward.
Gerry głęboko westchnął.
– Nie mogłem jej znaleźć. Przepraszam, Ed!
Edward wypuścił z
















