Kroki wchodzące do pokoju Esme sprawiły, że kobieta otworzyła oczy, by zobaczyć, kto wszedł. Edward wszedł do środka, a za nim Gerry. Starsza kobieta usiadła i spojrzała na nich obu. Esme poprawiła włosy i wpatrywała się w Edwarda, który wyglądał na zaniepokojonego.
– Co się stało? Dlaczego tu jesteście?
Gerry westchnął i skinął głową w stronę Edwarda.
– Miałaś rację, Esme. Ta kobieta tu jest!
Esm
















