Jace.
"Tato, patrz, to ty i mama. Jak mi poszło?" Mój synek wpatruje się we mnie z szerokim, radosnym uśmiechem i nie mogę się powstrzymać, żeby nie uszczypnąć go w pulchne policzki. Dzięki silnym genom moim i Any, ślady po uderzeniach zniknęły już z jego twarzy.
Wpatruję się w rysunek i chichoczę. Narysował dwa patyczki blisko siebie.
"Wow!" Udaję zaskoczenie i dla efektu przykładam dłonie do
















