Ana.
Liam i ja leżeliśmy cicho na łóżku, twarzami do siebie. Mój syn nie mówi, tylko się we mnie wpatruje. Ja robię to samo. Te czyste, błękitne oczy tak bardzo przypominają mi kogoś, kogo nie widziałam, odkąd nas opuścił na oddziale.
"Wszystko w porządku?" Dotykam jego noska, a on delikatnie się uśmiecha. Zastanawiam się, co musi się teraz dziać w jego małej główce.
"Tata przyjdzie?" Szepcze,
















